Festyn Kultury Kaszubskiej okazał się strzałem w dziesiątkę – takie były pierwsze reakcje już pod koniec imprezy, którą zorganizowano na zwieńczenie Festiwalu Filmów Kaszubskich. Wydarzenie trwało w sumie przez 5 godzin. W tym czasie na Sali Kultury w Baninie przewinęło się sporo ludzi, głównie związanych z organizatorem, czyli z miejscowym Oddziałem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego.
- Dziękujemy organizatorom za zaproszenie, wspaniałą atmosferę i miłe upominki! Mamy nadzieję na kolejne, wspólne wydarzenia już wkrótce – napisała jedna z członkiń partu, Katarzyna Machalewska z Banina, której córka Karolina wystąpiła wraz z koleżankami ze szkółki muzycznej Port-Art już na początku festynu. - Doczekaliśmy się sławy naszych uczniów w mediach. Piękna wypowiedź Gosi Laskowskiej, opanowanie i spokój. Karolinka, świetny występ! Cieszymy się, że to co robimy ma sens. Daje nam to niezłego kopa do dalszego działania – dodała szefowa szkoły Anna Szewczyk po występie w gdańskiej Panoramie.
Anna była jedną z tych, które otrzymały nowe legitymacje. Pochodzi z głębi kraju, ale jest zafascynowana kulturą kaszubską. Z radością przystąpiła do organizacji, która – jak podkreśla – tak dużo czyni dla integracji rdzennych i tysięcy nowych mieszkańców Banina i okolic. Legitymację odebrała także pochodząca z Pomieczyna pisarka Daria Kaszubowska. Jej powieści, zwłaszcza najnowsza „Serce na Kaszubach” i „Smak tabaki” są prawdziwym objawieniem. Ideowa Kaszubka, zakochana z rodzimej kulturze i języku, jest wschodzącą gwiazdą literatury Pomorza. Czekamy na powieść w języku kaszubskim, którym świetnie włada. Zapewne jest to już tylko kwestia czasu.
- Jaką przewagę miał Festyn Kaszubski w Baninie? – zastanawia się pisarka na swoim profilu, wyjaśniając: - We wspaniały sposób promował kaszubskie talenty. Czego tu nie było! Na scenie pod wymownym napisem „Wiedno Kaszëbë” występowały utalentowane dzieci i młodzież: „Mùlczi”, „Spiéwné Kwiôtczi”, Port-Art. Zapomniane kaszubskie przyśpiewki przypomniała Joanna Gostkowska. Co ciekawe, dzięki niej poznałam melodię piosenki, której słowa zamieściłam w jednej ze swoich książek, to było dla mnie bardzo ważne doświadczenie – opisuje autorka „Smaki tabaki”.
Wspomniana przez nią wokalistka rodem z Kartuz przejawia podobny stosunek do rodzimej kultury. Ma coraz większe uznanie w regionie. Sięga do dawnej pieśni ludowej. Na festynie wykonała kilka utworów, które spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem. Nie inaczej było w przypadku współczesnych piosenek, które wykonywali w duecie Weronika Ceynowa i Janusz Pryczkowski. Wraz z nimi do śpiewu włączali się liczni obecni goście, w czym pomagały im wyświetlane na telebimie teksty.
- Zależało nam by pokazać szerokie spektrum kultury i myśli kreowanej właśnie przez nasz oddział. Okazuje się, że jest to wielkie bogactwo, którym chętnie obdarowujemy innych, także gości z odległych stron kraju – podkreślała Weronika Ceynowa prowadząc kilka bloków imprezy, w tym promocję nowych dzieł Kaszubowskiej, Eugeniusza Pryczkowskiego „Strzał w plecy. Szos w chrzebt” i Zofii Turzyńskiej „Wybierz białego wilka”.
W gruncie rzeczy to działanie jest doceniane. Znakomicie bowiem przyciąga ludzi, nawet z zagranicy. Przykładem jest obecność twórczyni Marty Osińskiej i doktoranta Krzysztofa Patoka. Oboje mieszkają od dzieciństwa w Niemczech. Oboje dobrze też rozumieją wartości Kaszub. Pięknie wpisują się we współczesną działalność partu w Baninie. (jd)
Comments