top of page

David Shulist Honorowym Obywatelem Gminy Lipusz

Wyjątkowa uroczystość odbyła się w Lipusz w dniu świętych Piotra i Pawła. Po uroczystej mszy świętej odpustowej, celebrowanej pod przewodnictwem ks. proboszcza Jana Ostrowskiego, odbyła się ceremonia wręczenia tytułu Honorowego Obywatela Gminy Lipusz Davidowi Shulistowi z Kanady.

Parafia Lipusz jest kolebką przodków laureata. Wyemigrowali oni za wielką wodę w połowę XIX wieku. Do  dziś część z potomków zachowała język kaszubski. Przykładem jest David Shulist, który odkrył swą kaszubską tożsamość w 1997 roku. Wówczas otrzymał książkę ks. Alojzego Rekowskiego, także potomka kaszubskich emigrantów, w której tenże opisał rodziną Ziemię  Kaszubską oraz losy emigracji do Kanady i USA.

- Trzeba podkreślić, że zachowanie tożsamości kaszubskiej w Polsce jest głównie zasługą Kościoła katolickiego, który obronił nas przed germanizacją. Nie udało się to na Pomorzu Zachodnim, gdzie wszyscy zostali zgermanizowani. Także za wielką wodą najwięcej w dziele zachowania tożsamości zawdzięczać należy Kościołowi – wyjaśniał dr Eugeniusz Pryczkowski, któremu powierzono wygłoszenie uroczystej laudacji na cześć laureata.

Tytuł przyznany wcześniej na sesji Rady Gminy Lipusz, wręczyli mu wójt Mirosława Ebertowski wraz z przewodnicząca rady Bogumiłą Mokwińską, która wcześniej odczytała uchwałę w języku kaszubskim. Całą uroczystość pięknie poprowadziła po kaszubsku i po polsku Mirosława Chrapkowska. (jd)

Zdjęcia: Marian Gorlikowski


Laudacja na cześć Davida Shulista – Honorowego Obywatela Gminy Lipusz – 29.06.2024 r.

Bywa czasami tak w życiu, że jedno wydarzenie, jedna sytuacja, a  nawet jedno słowo może je odmienić. Oby zawsze na lepsze. Tak stało się 14 października 1997 roku, kiedy to David Shulist z Wilna położonego na dalekich rubieżach prowincji Ontario w Kanadzie, otrzymał w prezencie od swego ojca na 46 urodziny książkę pod tytułem „The saga of the Kashub people in Poland, Canada, USA”. Jej autorem był wielce zasłużony dla tamtejszej społeczności kaszubskiej ksiądz Alojzy Rekowski, urodzony także na Kaszubach w Kanadzie. Po całonocnej lekturze życie solenizanta całkowicie się odmieniło. Magicznym słowem, które tego dokonało było: Kaszuba, Kaszuby, Kaszubi. David miał wtedy 45 lat. Wówczas – jak zawsze podkreśla - odkrył swą właściwą tożsamość.

Już po dwóch latach odbył swą pierwszą podróż na Kaszuby w Polsce. Przybył wraz z sędziwym już ojcem oraz kilkunastoosobową grupą tamtejszych Kaszubów. Były to początki rozpoznawania ziemi swych przodków, zapoznawanie się z ludźmi, budowanie pierwszych kontaktów i przyjaźni. W tym czasie nasza wiedza o Kaszubach w Kanadzie również nie była zbyt bogata, choć były już w tym zakresie bardzo realne działania i dokonania. Zdecydowanie najwięcej zawdzięczamy w tej materii wieloletniemu mieszkańcowi Lipusza, śp. ks. Władysławowi Szulistowi, a także innym kapłanom, którzy dawniej odwiedzali tę kanadyjską ziemię i przywozili do nas wieści o jej mieszkańcach. Tu należy wspomnieć o wybitnym kapłanie ks. Franciszkowi Gruczy, pierwszym tłumaczu Biblii na kaszubski, który gościł na początku lat 80-tych ubiegłego stulecia u ks. Rekowskiego w Barry’s Bay i Wilnie i chętnie opowiadał o swej jedynej i pamiętnej podróży za wielką wodę. Choć David nigdy go nie spotkał, wieści o tym zacnym księdzu były mu znane i mają wciąż niemałe znaczenie. Wypada podkreślić, że ludzie Kościoła, zarówno z Kanady jak i Polski, uczynili najwięcej dla zachowania tożsamości kaszubskiej w dziejach. Do rozwoju tych relacji przyczyniło się także wiele świeckich ludzi, jak choćby obecni tu Wojciech Etmański z rodziną czy operator filmowy Marian Gorlikowski.

Odkrywanie kaszubskiej tożsamości i Kaszubskiej Ziemi nabrało tempa przed, w trakcie, a zwłaszcza po obchodach 150-tej rocznicy kaszubskiej emigracji do Kanady. W 2007 roku, a więc rok przed uroczystościami, David ponownie przybył na Kaszuby, tam razem już ze swym najbliższym kuzynem Edwardem Szczypiorem (Edd Chippior). Wówczas kontakty te z dotychczas prywatnych nabrały powszechny wymiar. Kuzyni spotkali się z władzami Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oraz z ludźmi funkcjonującymi w kaszubskich mediach. Odwiedzili m.in. Sianowo z sanktuarium Królowej Kaszub oraz Lipusz i okolice, z których pochodzi najwięcej emigrantów, w tym rodzina Szulistów. Przekazali oficjalne zaproszenie na 150 rocznicę. Wiosną 2008 roku David przybył ponownie wraz z 19-osobową grupą. Wówczas – w Żukowie – zawiązano oficjalny Most Przyjaźni między Kaszubami w Polsce i Kanadzie. Było to najbardziej znamienne wydarzenie, które zbudowało silne i trwałe relacje. Kolejnymi były historyczne obchody 150-lecia w Wilno na Kaszubach Ontaryjskich, gdzie gościła 21-osobowa delegacja na czele z ówczesnym prezesem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Arturem Jabłońskim, a zwłaszcza pochodna tego wydarzenia, to jest sprowadzenie i otwarcie już po roku z ogromnym rozmachem Domu Trapera w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku, co przede wszystkim było zasługą śp. Daniela Czapiewskiego, obecnego wraz z nami w Kanadzie w 2008 roku.  Wydarzeniem szczególnej miary, o wybitnie trwałych – na zawsze – walorach, była intronizacja Królowej Kaszub z Sianowa w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej zbudowanym przed ostatnią wojną przez Kaszubów w Wilnie. Od 8 maja 2016 r.  wierna replika wykonana przez śp. Czesława Birra i poświęcona przez biskupa pelplińskiego Ryszarda Kasynę stoi w kanadyjskim kościele i strzeże kaszubskiej wiary i tożsamości u miejscowych Kaszubów i licznych polskich emigrantów często tam się modlących, zwłaszcza w czasie letnich urlopów.

David Shulist brał udział we wszystkich tych działaniach. Wielu z nich był kreatorem, wielokrotnie inicjatorem i katalizatorem w czasie ich realizacji. Znamienna jest jego miłość do rodzinnych stron przodków i każdorazowa obecność w kościele lipuskim oraz na cmentarzach Lipusza, Dziemian i innych, także odwiedzanie grobów wielkich Kaszubów, np. Aleksandra Majkowskiego w Kartuzach, który przecież tak wzniośle opisał historię Remusa wędrującego z nieodłączną taczką z kaszubskimi książkami (stąd nieprzypadkowo David pcha ją także dziś) po lipuskich kniejach w swej wybitnej powieści „Żëcé i przigòdë Remùsa”. Wyrazem tej bardzo zaangażowanej więzi było podpisanie partnerstwa między gminą Lipusz z wójtem Mirosławem Ebertowskim na czele i gminą Madavaska Valley z siedzibą w Barry’s Bay , której swego czasu David także był wójtem, obecnie zaś jest radnym.

Ta jego pasja, charyzma, entuzjazm w promowaniu Kaszub przyniosło mu szereg nagród, zarówno państwowych, jak i regionalnych. Jest m.in. laureatem Medalu „Gloria Artis” koloru brązowego, medalu Senatu, otrzymał też ministerialne wyróżnienia w Kanadzie. Największą radość sprawiają mu jednak ściśle kaszubskie nagrody. Tą, którą na pierwszym miejscu należy pewnie postawić, jest Medal Stolema otrzymany w 2012 roku. Wówczas, jako wprowadzający go do zaszczytnego grona stolemowców, mówiłem na gali w gdańskim Ratuszu Staromiejskim, tak:

Na naszich òczach bùdëje sã mòcny mòst, dzãka chtërnémù całé Kaszëbë w Pòlsce widzą i czëją, że w Kanadze – przez piãc pòkòleniów, przez 150 lat – zachòwelë kaszëbską mòwã i swiądã. To je przikłôd patriotizmù, ùmiłowaniô rodny mòwë i Tatczëznë, jaczégò nie widzôł swiat. To je fenomen kaszëbiznë bòdôj nôwikszi z tëch, jaczé dałë nóm dzeje kaszëbsczégò regionalizmù. I to, że ò tim wiémë, je zasłëgą w wiôldżi mierze Davida Shulësta. To jegò wiôlgô robòta, bùdowanié mòstu drëszbë, ùtrwôlaniô kaszëbiznë, pòdnôszaniô mòcë tradicji, kùlturë i jãzëka za wiôlgą wòdą, sprôwiô, że më w Kaszëbi w Pòlsce mòżemë czerpac z tegò przikładu i sã ùczëc kaszëbsczi tożsamòscë w pełni, dlô chtërny fùńdameńtã je kaszëbsczi jãzëk.

Te słowa pozostają jak najbardziej aktualne, zwłaszcza w kontekście dzisiejszego tak pięknego wyróżnienia, które nadaje mu Gmina Lipusz. Honorowe Obywatelstwo Gminy przywraca mu – w wymiarze symbolicznym, ale i jak najbardziej realnym – status mieszkańca tej gminy, i to status honorowy cieszący się szczególną estymą. Należy dopowiedzieć, że w pełni zasłużenie, gdyż laureat bardzo miłuje i wybitnie promuje tę ziemię daleko w świecie. Promuje też na naszych Kaszubach, od Helu po Chojnice. Bo, chciałoby się rzec – parafrazując słowa narratora z Remusa Aleksandra Majkowskiego – Któż na Kaszubach nie zna Davida Shulista? Znają go i nadal długo poznawać będą i starsi, i młodsi. A dzięki jego licznym dokonaniom i bezcennej książce „Discovering Kashubia Europe the Fatherland of my Kashubian ancestors – Òdkriwającë Eùropejsczé Kaszëbë. Tatczëzna mòjich prastarków” będą opowiadać o jego odkrywaniu kaszubskiej tożsamości, charyzmie, czasami też błądzeniu po meandrach naszej bardzo trudnej historii, ale zwłaszcza o umiłowaniu Kaszub i kaszëbiznë. Tej wielkiej zasługi nikt mu nie odbierze. I chwała mu za to na wieczne czasy, chwała jego licznym przyjaciołom i współpracownikom w promocji Kaszub, chwała Gminie Lipusz za tak godne i piękne uznanie tej szczególnej misji.

Wiedno i na wiedno Kaszëbë w Pòlsce i w Kanadze. 









Comments


bottom of page